Były to chyba rok 87. Ci sami globtroterzy biznesmeni z którymi wcześniej byłem w Induach i Nepalu postanowili lecieć przez Delhi do Singapuru, a potem, lądem do Bangkoku. Szukali chętnych by razem kupic lotnicze bilety grupowe. Kilka dni spędzamy w Delhi, potem Aerofłotem do Singapuru. Nowoczesna architektura i pełne gwaru, centra handlowe zawalone elektroniką, kontrastują z jeszcze zachowaną starą zabudową. Dynamiczny rozwój Singapuru to zupełnie inny świat niż stagnacja po stanie wojennym w Polsce.
Niestety zaginęły negatywy z tego wyjazdu i przedstawiane tu zdjęcia, to skany z odbitek. Stąd gorsza jakość...
Fotografie, jako ilustracja wspomnień: Miejsca, które odwiedziłem, podróże, oraz ja niegdyś i z czasów współczesnych.